Forum Uzależnienia Strona Główna Uzależnienia
Forum dla osób chcących porozmawiać o uzależnieniach, problemach z nimi związanych oraz poszukujących pomocy


Alkochol + Automaty podpowiedzcie co robić

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Alkohol
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
pio
Początkujący



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Śro 19:50, 29 Lip 2009    Temat postu: Alkochol + Automaty podpowiedzcie co robić Back to top

Witam mam a raczej mamy z matką problem z ojcem a mianowicie. Przedstawie krótko zarys naszej 4-ki.
Jest on akualnie kierowcą autokarów w firmie turystycznej. Ma 50lat i szkołe ma tylko podstawową więc raczej żadnych większych perespektyw, a jak wiemy oba powyższe ktryteria nie są konkurencyjne na rynku pracy.
Związek z matką raczej sie nie układa seksu brak od nie wiem jak dawna.
Alkocholizm u niego nasila sie od młodści aktualnie bez piwa dziennie nie wytrzyma ale to jest skrajne minimum cokolwiek żeby maiło procenty górna granica to stan powłuczania nogami miał wrzody w rzełądku ale to też nie był argument. Pali ok 1,5 paczki dziennie jesli ma pieniądze a jak nie ma to ile wysępi od znajomych.

Matka jest księgową na uniwertsytecie nie zbija kokosów ale ma stabilne zatrudnienie. 45lat troche apodyktyczna jak ciśnienie jej skacze i ogólnie ciśnieniowiec i słabo sobie radzi w stresowych sytuacjach serce sobie nie radzi.
Ja mam 25lat pracuje telekomunikacji pieniądze są ale robie ok 80 nadgodzin i niemieszkam z dziewczyną a u rodziców tylko dla tego że coś chciałem z tym zrobić ale powoli sie uginam pod ciężarem tej sytuacji i bezcelowością moich działań.
Moja siostra mieszka w innym dużym mieście ma nażyczonego i jest w 8 mc-u ciąży ślub bedzie po rozwiązaniu jej powodzi sie najlepiej na deskach sceny.

Problem: W skrócie alkochol i automaty zarobkowe i po wypłacie miesiąć w miesiąc nie chcemy na nim żerować dajemy sobie rade finansowo sami ale jesli uzywa domu jak hotelu przegrywa wszystko do stanu gdzie przy 40 letnim paleniu nie jest w stanie sobie kupić paczki papierosów przez 2 tygodnie.
z alkocholem jakoś sobie radzi pod względem zaopatrzenia albo znajduje gąsiory jakiegoś szzybko pędzonego wina p[o piwnicy albo za kanapami jak sprzątam jakieś butelki z bimbrem nie jego roboty.
Jak siostra przyjezdza zeby z nim pogadać zgrywa biednego że go tu jak psa kontrolujemy ze on jest biedny ale jest coś jeszcze tylko nie powie co ogólnie nie jest rozmowny a juz zupełnie nie na takie tematy.
Po czym jak wyjezdza siostr4a to jest powtórka z rozrywki, do póki są pieniądze... "Pieniądze są jego największym wrogiem"
Bo jak przegra juz wszystko to i rowerem do pracy jezdzi (na bezę) i nie pali
Alkochol pity dzień wczesniej do poziomu gdy sie słania na pewno kiedyś zaszkodzi mu na zajutrz gdy ma jechac a wtedy bedzie i bez pracy i bez perespektyw
Próbowaliśmy wszystkiego obiecywał że sie zaszyje jesli jeszcze raz przegra wszystko i sie sponiewiera- to było jakies 300 wyskoków temu oczywiscie bajka to była.
obiecywał na wszystkie możliwe sposoby i nic
na terapie nie pójdzie i nikt go do tego nie namówi może co najwyzej ktos z nas isc i tu pytanie czy warto czy to cos da czy moze my nabierzemy jakiejs umiejetnosci jak my mamy sobie radzic z jego problemami bo on woli sie w nich zagłębiać.

Najproście było by go wyeksmitować wystawić walizki i won nie tu matka jest mocno wierząca ale bezprzesadnie nie chodzi na klęczkach codziennie do kościoła po prostu ma zasady chcrzescijanskie i obietnicy ze slubu od tak nie skresli, ale moze powinna moze to bedzie dla jego dobra?
udało mi sie u niej wymóc podpisanie z nim rozdzielnosci majątkowej bo miał tendencje do robienia głupich kredytów promocji z gwaizdkami pozyczania gotówki od znajomych itp.
Raz przejąłem pałeczke i kazałem mu sie wynosić wział jakies walizki nie wszystkie poszedł nie było go tydzien zabrałem mu klucze do domuwrócił pogadac po tygodniu nie był rozmowy jakas dziwna rozmowa ze spychaniem winy stara zmiękła jak zawsze i został w domu był spokój 2 tygodznie ale raczej dla tego ze podejrzewam ze nocował w autokarze na bazie a była zima i dostał w kość.
MOZE KTOS Z WAS MA TAKI PROBLEM LUB PODOBNY MOZE JAKOS SOBIE Z NIM RADZI LUB JUZ PORADZIŁ LUB PO RPOSTU ZNA SIE NA TYM LEPIEJ BO MY NIE WIEMY CO ROBIC
SADZE ZE TYDZIEN JESZCZE WYTRZYMAM I ZNOWU GO WYWALE MOZE TO SPOWODUJE U NIEGO JAKIES STANIECIE NA WŁASNE NOGI LUB PO PROSTU SIE ZASTANOWI NA SOBĄ...?
DZIEKUJE Z GÓRY ZA WSZELKIE WSKAZÓWKI I PORADY


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
wspolnadroga
Początkujący



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konstancin-Jeziorna

 PostWysłany: Pią 13:15, 27 Lis 2009    Temat postu: pomoc Back to top

Witaj!
Nie wiem na ile moja odpowiedź pomoże Ci w sytuacji, którą opisujesz ale.....zaryzykuje.
Od czego zacząć.....
1. alkoholik może zostać poddany leczeniu tylko i wyłącznie jeżeli wyraża na to zgodę, Twój tata nie chce poddać sie terapii. Wbrew pozorom nie jest to sytuacja patowa i nie do rozwiązania. Przede wszystkim trzeba zwinąć nad nim "parasol ochronny", tak żeby poczuł konsekwencje swojego picia i grania. Czyli na przykład:niech zacznie płacić za swoje utrzymanie, światło, gaz, jeżeli Twoja mam pierze mu rzeczy, gotuje....niech przestanie to robić....chodzi o to żeby zaczął odczuwać konsekwencje swojego picia. W sytuacji w ktorej nie płaci za siebie,
myślę, że pomysł wyrzucenia go z domu był jednym z takich kroków, które może przybliżyłyby go do zastanowienia sie nad swoim uzależnieniem. Zasada twardej miłości nie jest łatwa, trzeba być konsekwentnym w działaniu i przyjąć postawę" ok pomogę Ci, ale tylko wtedy jeżeli zdecydujesz się na leczenie".
2. Radzę, żebyś pomyślał w tej sytuacji także o sobie, masz 25 lat, Twoi rodzice mają koło 50.....najwyższy czas zacząć żyć swoim a nie rodziców życiem, mają problemy, jasne że chcesz im pomóc, ale bądź ostrożny, żeby nie okazało się że "naprawianie im życia" trawi całe Twoje życie.
Zachęcam Cie do kilku rzeczy:
1.wejście na nieoficjalną stronę dda-->to dla Ciebie
i 2. do zadzwonienia do Komisji ds.Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Twoim mieście, gminie(zadzwoń do urzedu miasta i weź telefon), moga wystosować pismo do ojca nakazujace leczenie.
3. prywatna zitensyfikowana terapia Konstancin-Jeziorna Centrum Terapii i Profilaktyki Wspólna Droga
TRZYMAM KCIUKI


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Tęcza CPT
Początkujący



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pon 11:10, 30 Sie 2010    Temat postu: Back to top

Wyrzucenie ojca może mieć dwojaki skutek: albo przez taki wstrząs dotrze do niego co zrobił i podda się leczeniu,albo stoczy się jeszcze bardziej i zrozumie to dopiero za jakiś czas. Proponuję jeszcze raz porozmawiać i przekonać ojca do tego aby poddał sie leczeniu,jednak jeżeli on sam tego nie będzie chciał,to nikt mu nie pomoże.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Alkohol Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach