Forum Uzależnienia Strona Główna Uzależnienia
Forum dla osób chcących porozmawiać o uzależnieniach, problemach z nimi związanych oraz poszukujących pomocy


Uzależnienie i problem w otoczeniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Narkotyki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Burza666
Początkujący



Dołączył: 12 Kwi 2022
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Wto 1:16, 12 Kwi 2022    Temat postu: Uzależnienie i problem w otoczeniu Back to top

Cześć.
Moje problemy zaczęły się już 6 lat. Wtedy pierwszy raz spróbowałem (kiedyś to było pod nazwą)3cmc. Twardy narkotyk w krysztale. Nie byłem i nie jestem do tej pory rozgadany. Mam problemy z kontaktami z innymi osobami. Ale po zjedzeniu w/w narkotyku moje życie się zmieniło. Zacząłem rozmawiać i to tak jak na.mnie bardzo inteligentnie. Ciągnąłem rozmowe, aż byłem w szoku że potrafię tak z kimś dyskutować.
Początki były bardzo udane, lecz niestety po jakimś czasie przesadzałem, olewalem rodzinę, spoznialem się do pracy, szukałem szybkiego dodatkowego zarobku, i brałem pozyczki po to żeby wpaść w karuzelę finansową... Nie myślałem nad tym co robię, ciężko było mi się opanować. Moje życie było już ma zerze... Tym bardziej że trafiła się praca przez którą wylądowałem w więzieniu. Przez okres od brania pożyczek aż do "pracy" która mnie zaciągnęła za kratki minęło 1.5 roku i na prawdę dużo brałem,. Potrafiłem nie spać od wtorku do niedzieli, dodatkowo po pracy jeszcze szedłem na imprezę i następnego dnia do pracy. Mój organizm był już na wykończeniu. Jedyne co mnie uratowało to pucha. 18 MSC bez niczego. Zero grama narkotyków i trochę papierosy odstawiłem. Okres uważam za udany.czlowiek dużo myśli, dużo Przemyśla, nastawia się w głowie jak jesteś w zamknięciu. Mi się ustawiło na plus inni mogą jeszcze bardziej zwariować. A jeszcze powiem że gdy mnie zamykali nie powiedziałem że jestem uzależniony od narkotyków.
18 MSC później wychodzę. Wrzesień dokładnie 3 wrzesień. Mam już skończone 25 lat, wracam do pracy, gdzie się uczyłem pracować na kuchni. Wszystko jest ok, mijaja 4 MSC i mówię "a może spróbować" to w czym byłem umoczony. Ale mówię nie. Nie mogę. 8 MSC powyjsciu jest kwiecień 2021, poznaje w pracy wspaniałą kobietę, ma córkę 8 letnią. Oby dwie są piękne, i cudowne. Zaczynamy się spotykać 2 maja a 21 mają już mieszkamy razem u niej , u Asi i Zuzi. Wszystko jest cudowni pięknie ale przychodzi ten moment wrzesien 2021 gdzie znowu wziąłem, i poczułem... Poczułem o kurde. Euforię, znaczący wzrost endorfin, szczęście w organizmie osiąga poziom zenitu. I od tamtej pory co jakiś czas biorę. Zażywam, Lecz to nie podoba się Asi.

Mamy teraz kwiecień 2022, przez ten okres od września co jakiś czas a nawet bym powiedział prawie co tydzień muszę sobie wciągnąć. To muszę sobie wciągnąć zrujnowało już prawie naszą relację. W lutym podjęliśmy próbę że pójdę do psychiatry. Co nas skłoniło? Moje wahania nastroju. Było super, cieszyłem się, usmiechalem się że ich mam, że mam do kogo się przytulić, że czuje wsparcie od Asi, a w pewnych momentach to miałem ochotę wszystko rozpieprzyc. Denerwowałem się o wszystko, o głupie skarpetki że są źle złożone, czy o to że czekam już 20 minut a dziewczyny nie są gotowe i wychodzę ze złością i czekam na nie w samochodzie. I w tych momentach gdzie nastrój był na poziomie zero musiałem zjeść trochę żeby poziom szczęścia się wyrównał. I taka sinusoida wyglądała co 2 tygodnie, czasami co tydzień ale nie częściej. Po rozmowie z psychiatra, ja to też sobie wydrukowałem po zachowaniu, że mam dwubiegunowa chorobę. Przepisał mi leki lanotrix, i przez 1.5 MSC było super. Moje wahania się unormowały, nie denerwowałem się, potrafiłem w spokoju porozmawiac, i to ja prosiłem Asię przy kłótni żeby tak nie krzyczał tylko spokojnie mówiła.
Lecz ostatnio znowu się nawróciło. Tylko nie wahania nastroju, bo to się ustatkowała, ale wróciłem do ćpania. Z tym że nie jest do codziennie, ale raz na tydzień i to jak mam wolne, nie w pracy. Po prostu tak jak by tego organizm potrzebował. Aśka juża dość, chcę mnie wysłać na odwyk, ja się nie godzę, bo mówię że nie potrzebuje. Nie robię nikomu krzywdy fizycznej, w domu sprzątamy razem, gotujemy obiady razem, czas spędzamy razem, ale przychodzi ten jeden dzień i ja tego potrzebuje. Już Asia ma dość, bo nie ukryje tego przed nią. Już chce się wyprowadzać (mieszkamy teraz w moim mieszkaniu, przeprowadziliśmy się na święta Bożego Narodzenia) staramy się odziecko ale ja już pogodziłem się chyba, że przy moim nawyku słabo będzie z plemnikami. To tak szybko poszło, że naprawdę. Ale byliśmy szczęśliwy.
No i do tego jeszcze ja mam problem z kontaktem z innymi osobami. Nie.potrafie prowadzić rozmowy, tak jak bym miał słabo rozwinięty mózg, też swoje robi ze ja się zamykam bo się jąkam i to mnie po części blokuje, ale martwi mnie to że moge mieć po wspaniałej rodzinie.

Czy udać się do psychiatry jeszcze raz, a może jakiś psychoterapeuta?
Odwyk narkotykowy jest zamkniętym ośrodkiem czy są możliwe spotkania w ciągu dnia 2-3 godzinne?
Co zrobić żeby to uratować?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
sokol
Początkujący



Dołączył: 08 Sty 2023
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pon 21:35, 13 Mar 2023    Temat postu: Back to top

Szukanie pomocy i zdanie sobie sprawy z problemu - to pierwszy krok i ty go uczyniłeś! Zobacz sobie ośrodek Nefo. Oni zajmują się leczeniem uzależnień i mają specjalnie ułożony program pod to. Możesz się do nich zgłosić na pobyt w ośrodku, możesz się zdecydować na terapię hybrydową albo i całkowicie zdalną. Spotkaj się z ich terapeutą, porozmawiaj i wspólnie podejmijcie decyzję co będzie dla ciebie najlepsze.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Narkotyki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach