Forum Uzależnienia Strona Główna Uzależnienia
Forum dla osób chcących porozmawiać o uzależnieniach, problemach z nimi związanych oraz poszukujących pomocy


Związek z heroinistą i przyszlosc...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Narkotyki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Joa
Początkujący



Dołączył: 21 Gru 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Śro 18:27, 21 Gru 2011    Temat postu: Związek z heroinistą i przyszlosc... Back to top

Witam! chciałabym po krótce opisać swoją historię, podzielic się obawami i być może poznać zdanie osób, które miały podobną sytuację, znalezc nie tyle rady, co wsparcie.
Jestem od roku z chlopakiem, ktory nigdy nie ukrywał, że ma problem z narkotykami. Od kilku lat jest uzależniony od heroiny. Nie wstrzykuje, tylko wciąga przez nos, tzw snif. Był na 3 detoksach, kilka miesięcy zostawał trzezwy (ale to przed tym jak sie poznalismy). Najpierw byl na Subotexie, potem zdecydowal sie na Metadon. Ma poważne problemy finansowe. Ale miał dobrą pracę i zaczął z tego wychodzić. Niestety miał wypadek i musiał spedzić kilka miesiecy w szpitalu, gdzie oczywiscie terapia metadonem byla podtrzymywana. Od razu po wypadku, wiem że w szpitalu wział herę kilka razy. Powiedzial mi o tym dopiero jak sie pokłócilismy dosyc poważnie. Ale w miarę jak przechodził rehabilitację, było nam bardzo dobrze ze sobą, snulismy plany, przeprowadzkę, dla niego studia, on kolejny detoks (przed wypadkiem mial juz umowiony termin,ale wypadek popsuł wszystkie plany). W porozumieniu z lekarzem zmniejszyl dawke metadonu. Gdy wyszedl ze szpitala zaczelo sie. Nie tyle co heroina, bo co do niej to on jest zmotywowany isc na detoks i przestac brac (po detoksie, bo teraz jak bierze metadon, to sobie tlumaczy, że może wziac, bo nie bedzie na glodzie, dopoki bierze metadon, takie ot koło ratunkowe!sic! zreszta zauważyłam, że znowu podniósł dawkę). Problem polega na tym, że moj chlopak nie stroni od innych narkotykow. Nie mowie juz o marihuanie, ale co najgorsze kokaina, amfa, extasy, ketamina. Juz sie klocilismy nie raz przez to. On jest swięcie przekonany, że heroina nie ma nic wspólnego z innymi narkotykami, że może być clean od hery i brac bez problemu na imprezie kokę i inne. Powiedział mi otwarcie, że z tego nie zrezygnuje. Od kiedy wyszedł ze szpitala, co tydzień jezdzi na rave party i poważnie się odurza. Jego argument: nadrabia wakacje, które spędził w szpitalu. W lutym wraca do pracy. Pozwoli mu to tylko spłacić długi, ale nie wierzę, że odciągnie od narkotyków. Zresztą, jak opowiadał mi, nawet na herze potrafił isc do szkoły, pracy, prowadził samochód. Jak twierdził, uzależnienie nie zaburzało jego życia. Jestesmy obecnie w separacji, z mojej inicjatywy. Ale bardzo mi go brakuje, bo mielismy fantastyczny kontakt. Rozwazam poważnie powrót do niego. Nie jestem pewna czy moge liczyć na udaną przyszlosc. On otwarcie mi powiedzial, że na detoks pojdzie, że chce tego, ale z rave party nie zrezygnuje, że moze to ograniczyc, raz w miesiacu, ale nie zrezygnuje z kokainy, ketaminy itp, bo to jego życie, a i ja powinnam isc na ustępstwa. Ja nie chce miec do czynienia z narkotykami. Moj ojciec byl alkoholikiem i jesli chodzi o uzaleznienia, mam tego dosyc juz z dziecinstwa. Zastanawiam sie czy pakowac sie w taki zwiazek od nowa. Chcialabym mieć dzieci, dom, spokojny dom i odpowiedzialnego męża, ale też męża, którego będę kochać. Teraz mam wybor. Byc może uczucia miną, teraz są bardzo silne, jestem prawie jak uzależniona od niego. Było nam bardzo dobrze ze sobą. A może warto dać sobie spokój i nie walczyć. Sama nie wiem. Jestem zagubiona w tym wszystkim, a przede wszystkim w swoich uczuciach i obawach o przyszłosc...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Hybryda
Specjalista



Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Nie 2:23, 25 Gru 2011    Temat postu: Back to top

Droga Joa, budowanie związku z osobą uzależnioną to wielkie wyzwanie i wytrwałość jest potrzebna dla obu stron.
Osobiście odradzam takich związków gdyż w większości i tak wcześniej czy później rozpadają się.

Tu odniosę się do tej części Twojej wypowiedzi:

Cytat:
nadrabia wakacje, które spędził w szpitalu. W lutym wraca do pracy. Pozwoli mu to tylko spłacić długi, ale nie wierzę, że odciągnie od narkotyków. Zresztą, jak opowiadał mi, nawet na herze potrafił isc do szkoły, pracy, prowadził samochód. Jak twierdził, uzależnienie nie zaburzało jego życia. Jestesmy obecnie w separacji, z mojej inicjatywy. Ale bardzo mi go brakuje, bo mielismy fantastyczny kontakt. Rozwazam poważnie powrót do niego. Nie jestem pewna czy moge liczyć na udaną przyszlosc. On otwarcie mi powiedzial, że na detoks pojdzie, że chce tego, ale z rave party nie zrezygnuje, że moze to ograniczyc, raz w miesiacu, ale nie zrezygnuje z kokainy, ketaminy itp, bo to jego życie, a i ja powinnam isc na ustępstwa. Ja nie chce miec do czynienia z narkotykami. Moj ojciec byl alkoholikiem i jesli chodzi o uzaleznienia, mam tego dosyc juz z dziecinstwa. Zastanawiam sie czy pakowac sie w taki zwiazek od nowa. Chcialabym mieć dzieci, dom, spokojny dom i odpowiedzialnego męża, ale też męża, którego będę kochać. Teraz mam wybor. Byc może uczucia miną, teraz są bardzo silne, jestem prawie jak uzależniona od niego. Było nam bardzo dobrze ze sobą. A może warto dać sobie spokój i nie walczyć. Sama nie wiem. Jestem zagubiona w tym wszystkim, a przede wszystkim w swoich uczuciach i obawach o przyszłosc...


Otóż już po Jego dyskusji widzę wyraźnie, że On nie ma najmniejszego zamiaru zaprzestania brania. "Odrabia wakacje", "iść na ustępstwa".

On zwyczajnie "świetnie się bawi" i dobrze Mu z tym a Ty stanowisz dodatek, który z pewnością nigdy nie będzie ważniejszy dla Niego od narkotyków.
Nie zrezygnowanie z heroiny to jednoznaczne z dalszą chęcią ćpania.
Wbrew opiniom i sianiu internetowej propagandy wszystkie narkotyki uzależniają.

Skoro obecnie nie jesteście razem to może próbuj Mu pomóc lecz bez takiego zaangażowania jak wcześniej w swoje uczucia. Jak zauważysz znaczną poprawę to być może uda się Wam utrzymać szczęśliwy związek lecz ja patrzę na takie sprawy bardzo surowo i sceptycznie gdyż po pierwsze osoba z nałogiem nie potrafi dotrzymać obietnicy, są to nic nie znaczące zwroty. Po drugie jak już wspomniałam związek z osobą uzależnioną wymaga ogromnego poświecenia z obu stron a z Jego punktu widzenia Ty się nie liczysz. On nawet już próbuje Ciebie zaszantażować gdy mówi- "Trzeba iść na ustępstwa".

Ja odradzam bo zmarnujesz sobie życie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hybryda dnia Nie 2:24, 25 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uzależnienia Strona Główna -> Narkotyki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach